Lucyna Bardel [+ 8.02.2019]
Tak niedawno jeszcze byli z nami... Wędrują teraz po Niebieskich Szlakach.
Zbudujmy dla Nich pomnik z naszej pamięci.
Krywaniu, Krywaniu wysoki,
Lecom, płynom nad Tobom obłoki
Tak się tocy moja myśl
Jak łone
Myśli moje, myśli nie spełnione...
Złe wieści pojawiły się wraz z nadejściem miesiąca lutego. Oto gwałtownie pogorszył się stan zdrowia naszej koleżanki Lucyny Bardel.
Wszyscy wiedzieliśmy, że od dłuższego już czasu zmaga się z chorobą. Osobiście wierzyłem, że komu jak komu, ale właśnie JEJ uda się wyjść zwycięsko z tych zmagań. Jestem pewien, że w przekonaniu tym nie byłem odosobniony. Wierzyliśmy i trzymaliśmy kciuki. Wciąż nie opuszczała nas nadzieja. Niestety...
Odeszła późnym wieczorem ósmego lutego 2019 roku.
Myślę, że w naszym przewodnickim gronie nikomu nie trzeba przedstawiać jej sylwetki. Była postacią niezwykle barwną i wyrazistą. Z gatunku tych, których "wszędzie pełno" w pozytywnym tego znaczeniu.
W środę 13 lutego licznie stawiliśmy się, by towarzyszyć JEJ w ostatniej drodze. Kościół p.w. Św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach. Ten sam, w którym żegnalismy Staszka Krzewińskiego.
Obok najbliższych i rodziny, bardzo licznie zgromadzeni przyjaciele, koleżanki, koledzy, znajomi. Okolicznościowe przemówienia, liturgia Mszy Św., ukradkiem ocierane łzy, usta poruszające się w niemej modlitwie, przelatujące w głowach obecnych obrazy, wydarzenia, wspomnienia...
I wysokie dźwięki góralskiej muzyki, przepełnionej dziś dodatkowym ogromem tęsknoty i żalu za czymś nieopisanym, nieuchwytnym, czymś utraconym na zawsze.
Jeszcze ostatnie mgłą zasnute spojrzenia, chylące się w ostatnim pokłonie sztandary, gałązki kosodrzewiny złożone na mogile i spontanicznie odśpiewany Hymn Beskidów. Szumi Jawor szumi i szumi Osika...
Niech szumią dla Ciebie niebieskie Jawory, niech szemrzą niebieskie potoki, niech spoczynek za Niebieską Granią da ukojenie.
Żegnaj i spoczywaj w pokoju.
Krywaniu, Krywaniu wysoki,
Lecom płynom spod Tobie potoki
Tak się lejom moje łzy,
Jak łone
Hej łzy moje, łzy nie zapłacone
Tak się lejom moje łzy,
Jak łone
Hej łzy moje, łzy nie zapłacone...